But I still search for Your sweet lips...
Witam,
posiadam trzy koszatniczki: Gucia i dwóch braci - Żwirka i Muchomorka. Kilka miesięcy żyły razem w zgodzie. Gucio, jako pierwszy w naszym domu, pełnił rolę przywódcy. Ostatnio jednak Gucio stał się bardzo agresywny wobec pozostałych. Gonił je i podgryzał. Na początku nie reagowałam sądząc, że muszą ustalić hierarchię. Jednak ostatnio tak długo gonił i podgryzał Żwirka, że tamten wybiegł z klatki i zasnął mi na rękach. Postanowiłam dać Gucia do osobnej klatki. Najpierw dałam klatki obok siebie, ale dało się zauważyć strach u chłopaków i bicie ogonem o półeczki u Gucia, więc wyniosłam go do innego pokoju żeby od siebie odpoczęły. Po dwóch dniach rozłąki skonfrontowałam chłopaków na neutralnym gruncie (wanna). Na początku nic się nie działo, ale jak tylko się odwróciłam zaczęły się okropnie szarpać. Martwię się, że Gucio może być typem samotnika. Do sklepu zoologicznego trafił w pudełku, w którym kosze miały za mało powietrza i jako jedyny z grupy przeżył transport..
Na razie chcę im dać około dwóch tygodni na odpoczynek i pogodzenie się. Jeśli się nie uda, zastanawiam się nad kastracją. Nie wiem czy to coś pomoże i czy lepiej byłoby samego Gucia, czy wszystkich trzech. Jak uważacie?
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl natalia97.keep.pl
posiadam trzy koszatniczki: Gucia i dwóch braci - Żwirka i Muchomorka. Kilka miesięcy żyły razem w zgodzie. Gucio, jako pierwszy w naszym domu, pełnił rolę przywódcy. Ostatnio jednak Gucio stał się bardzo agresywny wobec pozostałych. Gonił je i podgryzał. Na początku nie reagowałam sądząc, że muszą ustalić hierarchię. Jednak ostatnio tak długo gonił i podgryzał Żwirka, że tamten wybiegł z klatki i zasnął mi na rękach. Postanowiłam dać Gucia do osobnej klatki. Najpierw dałam klatki obok siebie, ale dało się zauważyć strach u chłopaków i bicie ogonem o półeczki u Gucia, więc wyniosłam go do innego pokoju żeby od siebie odpoczęły. Po dwóch dniach rozłąki skonfrontowałam chłopaków na neutralnym gruncie (wanna). Na początku nic się nie działo, ale jak tylko się odwróciłam zaczęły się okropnie szarpać. Martwię się, że Gucio może być typem samotnika. Do sklepu zoologicznego trafił w pudełku, w którym kosze miały za mało powietrza i jako jedyny z grupy przeżył transport..
Na razie chcę im dać około dwóch tygodni na odpoczynek i pogodzenie się. Jeśli się nie uda, zastanawiam się nad kastracją. Nie wiem czy to coś pomoże i czy lepiej byłoby samego Gucia, czy wszystkich trzech. Jak uważacie?