ďťż

But I still search for Your sweet lips...



Książka, na podstawie której Ridley Scott nakręcił Łowcę androidów. Obejrzawszy ten film, Dick uznał ponoć, że grający tytułowego eksterminatora Harrison Ford dostał zlecenie i na niego.

"Co to jest człowiek? To pytanie jest tematem Blade runnera i żeby na nie odpowiedzieć, stworzył Dick człowieka sztucznego
W powieści Blade runner sztuczni ludzie to nie poczciwe roboty Asimova z wmontowanymi bezpiecznikami moralności zwanymi trzema prawami robotyki. Androidy Dicka są groźne, bo są kłamstwem, wyglądają jak ludzie, ale brakuje im człowieczeństwa - poczucia winy, współczucia, sumienia.
Łowca zbiegłych androidów Rick Deckard poddaje je testowi na współczucie. Istoty niezdolne do współczucia likwiduje. Tylko co dzieje się z jego współczuciem?"

Moja opinia:

Akcja dzieje się w przyszłości. Rick Deckard jest łowcą androidów - czyli humanoidalnych robotów, które do złudzenia przypominają zwykłych ludzi, jednak brakuje im emocji. A głównie sumienia czy empatii. Nie interesuje ich co się dzieje z ludźmi, czy innymi żywymi istotami. Czasem nie interesuje ich nawet to, co dzieje się w drugim androidem. Rick dostaje zlecenie na zlikwidowanie 6 androidów z miasta. Niby prosta sprawa - to tylko roboty... ale są to roboty typu Nexus 6, czyli te najbardziej zaawansowane.

Ogólnie to widziałam film, grałam w grę komputerową, toteż książkę także musiałam przeczytać i jestem zachwycona, naprawdę baaaardzo przypadła mi do gustu. Nic dziwnego, gra i film również.

Świat stworzony przez autora jest naprawdę niesamowity, tylko nie jestem do końca pewna czy w tym pozytywnym sensie czy bardziej negatywnym... Jest to trochę przerażające, że wśród ludzi żyją androidy, które wyglądają tak samo jak oni, zachowują się podobnie.. są to czasy, w których nie ma się pewności z kim ma się do czynienia, a posiadanie żywego zwierzęcia to rarytas, ponieważ większość wyginęła i została zastąpiona robotami. Ludzie nawet mają programatory nastrojów. Jednak mieć latający samochód... coś pięknego xD Ogólnie bardzo dobrze miałam w głowie wykreowany ten świat, nie wiem czy to przez to, że widziałam film i grałam w grę, może to faktycznie trochę pomogło, ale i bez tego myślę, że byłoby łatwo to wszystko sobie wyobrazić.

Jeśli chodzi o postać Ricka, bo to on jest najlepiej zaznaczonym bohaterem, czasem miałam wrażenie, że on miał jakieś rozdwojenie jaźni, jednak było to chyba koniecznie. Nie wyobrażam sobie go bez tych jego przemyśleń i schizów. Polubiłam gościa. W sumie myślę, że jest dość złożoną postacią.

Język i styl - takie normalne i przystępne, nic skomplikowanego. Szybko się czyta i bardzo wciąga, bo olałam naukę na studia byle czytać Brakowało mi tylko takich większych emocji, ale w sumie nie uważam tego ze jakiś ogromny minus, bo książka naprawdę jest znakomita.

Polecam na pewno tym, którzy lubię science-fiction, jest to książka taka dość specyficzna i myślę, że nie każdemu może przypaść do gustu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalia97.keep.pl
  •