But I still search for Your sweet lips...
Witam!
Od 6 lat mieszkam w Uk,przyjechałem tutaj za pracą i lepszym życiem.Przez pierwsze 2 lata nawet się wszystko układało,poznawałem nowych ludzi,ich obyczaje,kulture.Zacząłem zarabiać więcej,podobało mi się to wszystko.Niestety coś się ze mną stało. Od czterech lat nic nie ma dla mnie sensu z każdym dniem jest gorzej.Oczywiście wspiera mnie wiara w Boga,ale to niestety nie wystarczyło- popadłem w depresje.Przez dłuższy okres byłem na środkach antydepresyjnych tj.Citalopram.Niestety fatalnie się po tym czułem i to odstawiłem.Cały czas jestem w kontakcie z lekarzem.Poznałem co to jest dyskryminacja,uciekam od wszystkiego co złe,nigdzie nie wychodze,przeprowadzam się co roku w inne miejsce.Jedyne co mi pomagało to wyjazdy na ryby na których się wyciszamałem,ale i to zaczyna nie mieć sensu.Modle się często ale nie praktykuje.Chodze do kościoła,ale tylko przy okazji świąt lub uroczystości.I tutaj nasówa się moje pytanie dlaczego tak cierpie?Nie uważam się za złego człowieka ale też nie jestem święty.Nikogo nie krzywdze,nie naśmiewam się z nikogo,zawsze jestem gotowy do pomocy.Przez to wszystko krzywdze swoją dziwczyne,którą bardzo kocham.Dlaczego straciłem sens życia?
Prosze tylko nie potępiajcie mnie,pisałem wszystko szczerze.
Pozdrawiam.
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl natalia97.keep.pl
Od 6 lat mieszkam w Uk,przyjechałem tutaj za pracą i lepszym życiem.Przez pierwsze 2 lata nawet się wszystko układało,poznawałem nowych ludzi,ich obyczaje,kulture.Zacząłem zarabiać więcej,podobało mi się to wszystko.Niestety coś się ze mną stało. Od czterech lat nic nie ma dla mnie sensu z każdym dniem jest gorzej.Oczywiście wspiera mnie wiara w Boga,ale to niestety nie wystarczyło- popadłem w depresje.Przez dłuższy okres byłem na środkach antydepresyjnych tj.Citalopram.Niestety fatalnie się po tym czułem i to odstawiłem.Cały czas jestem w kontakcie z lekarzem.Poznałem co to jest dyskryminacja,uciekam od wszystkiego co złe,nigdzie nie wychodze,przeprowadzam się co roku w inne miejsce.Jedyne co mi pomagało to wyjazdy na ryby na których się wyciszamałem,ale i to zaczyna nie mieć sensu.Modle się często ale nie praktykuje.Chodze do kościoła,ale tylko przy okazji świąt lub uroczystości.I tutaj nasówa się moje pytanie dlaczego tak cierpie?Nie uważam się za złego człowieka ale też nie jestem święty.Nikogo nie krzywdze,nie naśmiewam się z nikogo,zawsze jestem gotowy do pomocy.Przez to wszystko krzywdze swoją dziwczyne,którą bardzo kocham.Dlaczego straciłem sens życia?
Prosze tylko nie potępiajcie mnie,pisałem wszystko szczerze.
Pozdrawiam.