ďťż

But I still search for Your sweet lips...


Zwyczajny spacer w słoneczny dzień zamienia się w niebezpieczną podróż w czasie. Joe i Scarlett oraz ich ukochany pies Pippy wsiadają do tajemniczego pociągu, ktory zawozi ich prosto...do Londynu, w sam środek nalotu bombowego. Mają do wykonania niezwykle ważną misję. Czy dadzą radę? Niebezpieczna misja Sophie McKenzie to trzymająca w napięciu, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji podróż w czasie.

***
Plan przeczytania wszystkich książek Sophie McKenzie wydanych w Polsce jest przeze mnie konsekwentnie realizowany. Wczoraj rano sięgnęłam i w ciągu niecałej godziny pochłonęłam jej kolejną powieść - „Niebezpieczną misję”. Jako że książka skierowana jest dla dzieci podrzuciłam ją do przeczytania także mojemu młodszemu bratu, który chętnie zgodził się mi pomóc w pisaniu tej recenzji

Książeczka (ma zaledwie 127 stron) opowiada o przygodzie, która spotkała rodzeństwo Simmons – Joe'a i Scarlett. Podczas zwykłej zabawy z psem w parku, drogę zajeżdża im dziwny pociąg. Zaintrygowani wsiadają do środka... i w mgnieniu oka przenoszą się do Londynu z czasów II wojny światowej, gdzie mają do wykonania pewną misję. W pociągu na wielkim ekranie przedstawiona im została tragedia dziesięcioletniego Alfiego, który w maju 1941 roku zginął w bombardowaniu, próbując ostrzec przed nim swoją głuchą babcię. Zapoznani z tą historią, muszą zapobiec temu, by rzeczywiście się wydarzyła. W książce znajdujemy więc opis akcji ratunkowej w dziecięcym wykonaniu, akcji, która jest naprawdę wciągająca i ciekawa.

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić tę książkę, bo prawda jest niestety taka, że jestem na nią odrobinę za stara xD. Ale muszę przyznać, że naprawdę dobrze mi się ją czytało i mimo tego, że przeznaczona jest dla dzieci, nie nudziła mnie ani nie denerwowała, bo nie była to taka znowu prosta historyjka. Spodobało mi się osadzenie akcji w czasach II wojny światowej. Fajne było też to, że dzieciaki miały do wykonania konkretną misję, a sam jej opis był naprawdę niezły, wszystko można sobie było doskonale wyobrazić. Poza tym mamy tu wyścig z czasem – rodzeństwo wiedziało, o której godzinie miało dojść do wybuchu bomby, więc mijające nieuchronnie minuty sprawiają, że napięcie tylko rośnie i jest utrzymane aż do samego końca.

Ja może nie odczułam tego wszystkiego tak wyraźnie, ale mój dziewięcioletni brat już tak. Myślę więc, że książka ta jest naprawdę dobra, bo to właśnie do dzieci w jego wieku, a nie do takich starych pryków jak ja, jest ona kierowana xD. Jeśli więc macie młodsze rodzeństwo albo dzieci, możecie bez przeszkód podrzucić im „Niebezpieczną misję”, a zapewni Wam to kilka godzin ciszy i spokoju, bo na pewno będą pochłonięte lekturą. A jeśli sami chcecie cofnąć się w czasy dzieciństwa i przypomnieć sobie, jak to było, gdy marzyło się o podróży w czasie... Wam też polecam tę książkę
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalia97.keep.pl
  •