But I still search for Your sweet lips...
Zamknięto tema uniemożliwoiajac odpowiedź.
[MKM2010]
I teraz pytanie - skoro wg. Ciebie linie nie mogą przejeżdżać przez przejazd kolejowy to jak sobie wyobrażasz kursowanie tych linii? Wszystke to linie peryferyjne, no poza 64 oczywiście
[SEC]
Nie jest tajemnicą, że linia kolejowa, czy rzeka to bariery często z jedną możliwą drogą do pokonania.
Należy wyjść od tego jak często przejeżdżają pociągi.
Jeśli jest tylko ruch pasażerski - o średniej intensywności wystarczy zgrać ze sobą rozkłady przejeżdżającej linii autobusowej i pociągów. Po to aby uniknąć stania przez przejazdem.
Wtedy dla peryferyjnej linii taki przejazd nie jest problemem.
Co innego z linia KM o większej obsadzie. Błędem byłoby puszczanie jej przez przejazd często zamykany. Unikanie takiej sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem. Przepuszczanie linii często kursującej przez przejazd można dopuścić tylko w tedy gdy nie da się znaleźć żadnego innego rozwiązania.
albo inaczej - jeśli tylko możliwe unikać takich sytuacji - zwłaszcza dla linii "magistralnych"
Jeśli przejazd jest przy stacji/przystanku końcowym to warto rozważyć podział linii na dwie oddzielne części mające przystanki końcowy przy tejże stacji.
Rzadko zamykany przejazd nie będzie problematyczny dla linii która nie kursuje często.
Najprościej jest krzyknąć nie da się. Da się. Zawsze można zaproponować inne rozwiązanie układu komunikacyjnego. W pierwszej kolejności wyłączyć należy sztampowe myślenie.
Trzymając się uparcie tego że nie da się, nie mielibyśmy internetu, komputerów, telefonów komórkowych itd...
Na szczęście byli tacy co mieli odmienne zdanie.
[SEC]
Jeśli 50 dociera do dw. Kaliskiego co 30-40 minut, autobusy od świtu do zmierzchu kursują non stop, to w jaki sposób chcesz zabrać autobus z 50 nie tworząc póltoragodzinnej dziury w rozkładzie? Słucham.
Po pierwsze jeśli chce się zaplanować takie rozwiązanie to odpowiednio dostosuje się rozkłady. Gdybanie na przykładzie aktualnym nie ma najmniejszego sensu.
Ponadto ktoś inny pokazał inna prosta alternatywę że wystarczy brygadę z wariantu skróconego wydłużyć do dworca a potem niech zrobi kółko jako 50a. Zawsze można, tylko trzeba chcieć. Ale jak widać w Łodzi króluje niedasizm.
[SEC]
W takim razie tramwjaje w ogóle nie powinny istnieć.
...
Oczywiście, że zatrzymania tramwajów powodują rozsypkę rozkładów. Do końca dnia jest później bajzel.
Z dogmatami trudno dyskutować. Jakoś gdzie indziej nie jest to problem.
Wystarczy dodać dodatkowe kursy by pasażerowie poza zatrzymaniem na danej trasie nie czekali kolejnej godziny, a potem wykorzystując m.in. pętle awaryjne rozdzielić tramwaj tak aby jak najszybciej wpasować je w rozkładowe odjazdy - bez zważania na standardowe przypisania brygad.
Tu nie chodzi o to by od razu było dokładnie z rozkładem ale o to by pasażerowie nie stali kilkadziesiąt minut na przystankach.
Jeśli zobacz ze jednak jest coś podstawiane aby jedna zapewnić przejazd to ew. odchyłki od rozkładu nie będą dla nich dokuczliwe.
[SEC]
le tak własnie jest! Z tym, że w przypadku autobusów zdarza się to baaardzo rzadko i to na konkretnej linii. Śnieżyca, awaria wodociągu na głównej arterii, itp. W przypadku tramwajów to norma.
Mylisz się bo korek na ulicy zatrzyma autobus. Jakoś korki nie sa sporadycznym zdarzeniem w Łodzi.
To że w przypadku tramwajów jest to norma to tylko efekt nieudolności organizacyjnej gdzie pasażer stojący na przystanku jest całkowicie olewany.
Brakuje tak naprawdę chęci a raczej bata który może zmusić MPK do poważnego traktowania swoich klientów czyli pasażerów. typowa choroba monopolistów. No ale niestety Łódź od wielu lat nie ma gospodarza.
[SEC]
Skoro o ekonomii mowa to domyślam się że wymyśliłbyś rozdzielnie 95 na dwie linie - Dąbrowa-plac Niepodległości i Dell/Dąbrowskiego-Dąbrowa. Przelicz sobie co będzie tańsze i co bardziej komfortowe dla pasażerów, którzy raz dziennie muszą dojechać na swoją zmianę.
A wszyscy pracownicy tejże fabryczki mieszkają przy Pl. Niepodległości?
Dla dowozu pracowników na terenach przemysłowych najlepiej sprawdzi sie lokalna linii dowozowa łącząca z węzłem komunikacyjnym oferującym kilka podstawowych relacji.
Dla każdej ze zmian wystarczą dwa kursy - przed i po zmianie. Na linii 60 dało się czyż nie?
No ale lepiej jest marnować środki na linię jadącą w taki rejon gdy brak popytu bo jest komfortowo dla pasażera którego akurat nie ma w autobusie.
[SEC]
Rozumiem. W takim razie pozostaje teleportacja. Albo nie... Puścić 72 przez centrum, żeby ktoś ciągle wsiadał i wysiadał! Wtedy będzie ekonomia pełną gębą.
To że kiedyś ktoś sobie wymyślił połączenie w jedno - linie dowożąca na ul, Olechowską z dojazdem do osiedla Olechów by zaoszczędzić nie powinno byc podstawą do właściwej obsługi komunikacyjnej.
Bo efekt będzie taki jaki jest obecnie. Ani dowóz na Olechowska - bo trudno wejść do zapchanego autobusu, ani dojazd dna Olechóww bo rzadko kursuje.
Na razie głupio się urywa ul. Dąbrowskiego. Są tam nawet tory tramwajowe w przejazdach przecinających pras rozdzielający jezdnie.
[SEC]
I jakoś 55, 82, 96, 98 jeżdżą wypełnione i mają się dobrze
... bo muszą. Bo mieszkańcy nie mają innej alternatywy. Kiedy te linie tam puszczono pomiędzy osiedlem a Rokicińską było pole. Pomimo rozrostu osiedla nadal trwał zakonserwowany układ liniii z lat 80-tych Zbudowanie tramwaju potencjalnie może to zmienić ale niestety tylko 8 poc/h czyli po staremu tylko jedna linia tramwajowa (jeśli tak to po co budujemy tą linię?).
[SEC]
Przestań łaskawie w co drugim zdaniu używać słów socjalizm, komunizm.
Nazwanie czegoś po imieniu drażni?
Podać przykładzik - śmieci. Przed rewolucja śmieciowa - wysokie opłaty, oligopol. Przerost etatów w MPO. Skansen tego co było przed 1989 rokiem. A teraz - okazuje się że nawet prognozowane wiosną obniżenie opłat to był i tak pikuś, rzeczywiste koszty są jeszcze niższe.
E.O.T.
SEC i MKM2010 powinni podjąć decyzje czy będą odpowiadać. Jeśli nie zamknąć.
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl natalia97.keep.pl
[MKM2010]
I teraz pytanie - skoro wg. Ciebie linie nie mogą przejeżdżać przez przejazd kolejowy to jak sobie wyobrażasz kursowanie tych linii? Wszystke to linie peryferyjne, no poza 64 oczywiście
[SEC]
Nie jest tajemnicą, że linia kolejowa, czy rzeka to bariery często z jedną możliwą drogą do pokonania.
Należy wyjść od tego jak często przejeżdżają pociągi.
Jeśli jest tylko ruch pasażerski - o średniej intensywności wystarczy zgrać ze sobą rozkłady przejeżdżającej linii autobusowej i pociągów. Po to aby uniknąć stania przez przejazdem.
Wtedy dla peryferyjnej linii taki przejazd nie jest problemem.
Co innego z linia KM o większej obsadzie. Błędem byłoby puszczanie jej przez przejazd często zamykany. Unikanie takiej sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem. Przepuszczanie linii często kursującej przez przejazd można dopuścić tylko w tedy gdy nie da się znaleźć żadnego innego rozwiązania.
albo inaczej - jeśli tylko możliwe unikać takich sytuacji - zwłaszcza dla linii "magistralnych"
Jeśli przejazd jest przy stacji/przystanku końcowym to warto rozważyć podział linii na dwie oddzielne części mające przystanki końcowy przy tejże stacji.
Rzadko zamykany przejazd nie będzie problematyczny dla linii która nie kursuje często.
Najprościej jest krzyknąć nie da się. Da się. Zawsze można zaproponować inne rozwiązanie układu komunikacyjnego. W pierwszej kolejności wyłączyć należy sztampowe myślenie.
Trzymając się uparcie tego że nie da się, nie mielibyśmy internetu, komputerów, telefonów komórkowych itd...
Na szczęście byli tacy co mieli odmienne zdanie.
[SEC]
Jeśli 50 dociera do dw. Kaliskiego co 30-40 minut, autobusy od świtu do zmierzchu kursują non stop, to w jaki sposób chcesz zabrać autobus z 50 nie tworząc póltoragodzinnej dziury w rozkładzie? Słucham.
Po pierwsze jeśli chce się zaplanować takie rozwiązanie to odpowiednio dostosuje się rozkłady. Gdybanie na przykładzie aktualnym nie ma najmniejszego sensu.
Ponadto ktoś inny pokazał inna prosta alternatywę że wystarczy brygadę z wariantu skróconego wydłużyć do dworca a potem niech zrobi kółko jako 50a. Zawsze można, tylko trzeba chcieć. Ale jak widać w Łodzi króluje niedasizm.
[SEC]
W takim razie tramwjaje w ogóle nie powinny istnieć.
...
Oczywiście, że zatrzymania tramwajów powodują rozsypkę rozkładów. Do końca dnia jest później bajzel.
Z dogmatami trudno dyskutować. Jakoś gdzie indziej nie jest to problem.
Wystarczy dodać dodatkowe kursy by pasażerowie poza zatrzymaniem na danej trasie nie czekali kolejnej godziny, a potem wykorzystując m.in. pętle awaryjne rozdzielić tramwaj tak aby jak najszybciej wpasować je w rozkładowe odjazdy - bez zważania na standardowe przypisania brygad.
Tu nie chodzi o to by od razu było dokładnie z rozkładem ale o to by pasażerowie nie stali kilkadziesiąt minut na przystankach.
Jeśli zobacz ze jednak jest coś podstawiane aby jedna zapewnić przejazd to ew. odchyłki od rozkładu nie będą dla nich dokuczliwe.
[SEC]
le tak własnie jest! Z tym, że w przypadku autobusów zdarza się to baaardzo rzadko i to na konkretnej linii. Śnieżyca, awaria wodociągu na głównej arterii, itp. W przypadku tramwajów to norma.
Mylisz się bo korek na ulicy zatrzyma autobus. Jakoś korki nie sa sporadycznym zdarzeniem w Łodzi.
To że w przypadku tramwajów jest to norma to tylko efekt nieudolności organizacyjnej gdzie pasażer stojący na przystanku jest całkowicie olewany.
Brakuje tak naprawdę chęci a raczej bata który może zmusić MPK do poważnego traktowania swoich klientów czyli pasażerów. typowa choroba monopolistów. No ale niestety Łódź od wielu lat nie ma gospodarza.
[SEC]
Skoro o ekonomii mowa to domyślam się że wymyśliłbyś rozdzielnie 95 na dwie linie - Dąbrowa-plac Niepodległości i Dell/Dąbrowskiego-Dąbrowa. Przelicz sobie co będzie tańsze i co bardziej komfortowe dla pasażerów, którzy raz dziennie muszą dojechać na swoją zmianę.
A wszyscy pracownicy tejże fabryczki mieszkają przy Pl. Niepodległości?
Dla dowozu pracowników na terenach przemysłowych najlepiej sprawdzi sie lokalna linii dowozowa łącząca z węzłem komunikacyjnym oferującym kilka podstawowych relacji.
Dla każdej ze zmian wystarczą dwa kursy - przed i po zmianie. Na linii 60 dało się czyż nie?
No ale lepiej jest marnować środki na linię jadącą w taki rejon gdy brak popytu bo jest komfortowo dla pasażera którego akurat nie ma w autobusie.
[SEC]
Rozumiem. W takim razie pozostaje teleportacja. Albo nie... Puścić 72 przez centrum, żeby ktoś ciągle wsiadał i wysiadał! Wtedy będzie ekonomia pełną gębą.
To że kiedyś ktoś sobie wymyślił połączenie w jedno - linie dowożąca na ul, Olechowską z dojazdem do osiedla Olechów by zaoszczędzić nie powinno byc podstawą do właściwej obsługi komunikacyjnej.
Bo efekt będzie taki jaki jest obecnie. Ani dowóz na Olechowska - bo trudno wejść do zapchanego autobusu, ani dojazd dna Olechóww bo rzadko kursuje.
Na razie głupio się urywa ul. Dąbrowskiego. Są tam nawet tory tramwajowe w przejazdach przecinających pras rozdzielający jezdnie.
[SEC]
I jakoś 55, 82, 96, 98 jeżdżą wypełnione i mają się dobrze
... bo muszą. Bo mieszkańcy nie mają innej alternatywy. Kiedy te linie tam puszczono pomiędzy osiedlem a Rokicińską było pole. Pomimo rozrostu osiedla nadal trwał zakonserwowany układ liniii z lat 80-tych Zbudowanie tramwaju potencjalnie może to zmienić ale niestety tylko 8 poc/h czyli po staremu tylko jedna linia tramwajowa (jeśli tak to po co budujemy tą linię?).
[SEC]
Przestań łaskawie w co drugim zdaniu używać słów socjalizm, komunizm.
Nazwanie czegoś po imieniu drażni?
Podać przykładzik - śmieci. Przed rewolucja śmieciowa - wysokie opłaty, oligopol. Przerost etatów w MPO. Skansen tego co było przed 1989 rokiem. A teraz - okazuje się że nawet prognozowane wiosną obniżenie opłat to był i tak pikuś, rzeczywiste koszty są jeszcze niższe.
E.O.T.
SEC i MKM2010 powinni podjąć decyzje czy będą odpowiadać. Jeśli nie zamknąć.