ďťż

But I still search for Your sweet lips...

Wydawnictwom na ogół jest wszystko jedno, w jakiej formie tekst jest dostarczany. Większość jest przygotowana na każdą niespodziankę. Lepiej jednak tego unikać. Złe przygotowanie tekstu sprzyja powstawaniu błędów przy obróbce i niestety zwiększa koszty. Niektórzy uważają, że skoro mają manuskrypt na dyskietce (CD), to wiele zyskują na czasie i wydatkach. Tak, ale pod warunkiem, że nad plikiem tekstowym nie trzeba będzie dodatkowo pracować. Zdarza się, że wobec złego przygotowania tekstu trzeba go przepisywać na nowo.
Klasyczny maszynopis (nawet wyraźny i niepokreślony) wychodzi z użycia. Tekstów pisanych ręcznie wydawnictwa od kilku lat w ogóle nie przyjmują.
Tekst podany na dyskietce (CD) powinien być dodatkowo wydrukowany, przy czym wydruk musi dokładnie odpowiadać plikowi...
Do zapisywania tekstów zalecamy któryś z popularnych edytorów. W Windows będzie to zwykle MS Word, WordPad (zapis w formacie RTF), w MacIntoshu MS Word. Jeżeli w tekście nie ma żadnych wyróżnień (kursywy, pogrubień, indeksów górnych i dolnych), to wystarczy Notatnik (NotePad).
Polecamy znakomity zastępnik Notatnika dla Windows, EditPad Jana Goywaertsa, który można pobrać powyżej za darmo, trzeba tylko autorowi wysłać kartkę pocztową z widokiem swojej miejscowości.
Przydatny może się okazać edytor Red dla DOS, całkowicie za darmo, napisany ongiś przez nas (również do pobrania). Działa też w Windows 3.1 (czasem niestety bez obsługi myszy). Zapisuje polskie litery w kodzie Mazovia, obsługuje myszkę, ma menu kontekstowe pod prawym klawiszem myszy. Co prawda pliki nie mogą być większe niż 60 kB, ale za to daje się otwierać wiele okien jednocześnie.
EditPad i Red dają pliki ASCII, bez żadnych kodów sterujących i tym podobnych śmieci, ale nie można w nich zaznaczać kursywy, pogrubień, indeksu górnego i dolnego oraz tworzyć tabel.
Przy konwersji tekstu do postaci drukowalnej napotyka się kłopoty w wypadku rzadziej używanych edytorów, takich jak "WordPerfect", "WordText" i in. Dotyczy to szczególnie tekstów z tabelami, przypisami, dużą liczbą znaków obcojęzycznych, wzorami matematycznymi itp.

Jeśli korzystasz z programu mało znanego, z którego nie chcesz rezygnować, porozum się z wydawcą. Dowiesz się, co robić, żeby nie było problemów z konwersją. Najczęściej usłyszysz, że wystarczy zapisać plik za pomocą funkcji "Zapisz jako..." w postaci "tekst ASCII" lub "tekst ANSI". Po zapisaniu w tej formie obejrzyj plik wynikowy i sprawdź, czy zachowały się w nim polskie litery. Jeśli nie, spróbuj innej formy zapisu. Pomocne może być udostępnienie wydawcy programu edytora.
Pliki tekstowe dostarcza się na dyskietkach, dyskach kompaktowych CD albo pocztą elektroniczną.

Edytor należy traktować jak zwykłą maszynę do pisania. Oznacza to, że najlepiej:
we wszystkich stylach dokumentu ustawić tylko jedną czcionkę (np. Times New Roman),
wyłączyć samoczynne zamienianie znaków cala " na cudzysłowy typograficzne,
ustawić akapity wszystkich stylów tak, aby pierwsza linia każdego z nich miała wyraźne wcięcie,
zapomnieć o używaniu tabulatora,
wyłączyć dzielenie wyrazów, bo w programie drukarskim można uzyskać uciążliwy efekt myślników wstawionych do wnętrza wyrazów (tak jak na poniższym przykładzie):

idę do skle-
pu
i
i d ę d o s k l e - p u

Wielkość czcionki i odstępy między liniami tekstu nie mają żadnego znaczenia. To tylko kwestia wygody piszącego.
Jeżeli autor tekstu dobrze zna ortografię, to należy zaznaczyć cały tekst (Ctrl+A) i wybrać język "polski" (menu "Narzędzia/Język/Określ język"). Następnie po napisaniu tekstu powinno się sprawdzić go za pomocą wbudowanego słownika polskiego (menu "Narzędzia/Pisownia i gramatyka"). Zwracamy jednak uwagę na to, że słowniki komputerowe (przynajmniej dotychczas) nie sprawdzają pisowni "łącznie - rozdzielnie" albo robią to niedokładnie, bo nie uwzględniają nowej ortografii, obowiązującej od 1 stycznia 1998 r. (głównie chodzi o pisownię łączną i rozdzielną partykuły "nie"). Nie można też polegać na sprawdzaniu gramatyki przez MS Word 2000. W przyszłości funkcja ta ma działać lepiej.

Zwraca uwagę brak ikony "U" (podkreślanie) oraz wyrównania (justowania) do obu marginesów; istotna jest obecność ikonek indeksu górnego i dolnego "x2", "x2", a także ikony zamiany liter małych na wielkie i odwrotnie. Jest również ikonka pokazywania zakończeń akapitów (tzw. odwrócone "P").
Do celów biurowych czy pisania listów można ustawić paski narzędziowe inaczej, ale do pisania publikacji tak jest najwygodniej.

Warto mieć widoczną linijkę górną, na której można myszką przestawiać suwaki wcięć akapitów. Używanie tych suwaków jest bardzo wygodne i powinno się z nich korzystać zamiast wcinania tabulatorem i (lub) spacjami. Proszę pamiętać, że w czasie łamania publikacji pracownik musi usuwać nieopatrznie wprowadzone tabulatory i zbędne spacje. Lepiej mu się nie narażać.
Jeśli wpisałeś tekst bez wcięć, to zaznacz go w całości (Ctrl+A), a następnie przesuń suwaki tak, aby wszystkie akapity w tekście uzyskały wcięcie. Jest to świetny sprawdzian, czy tekst został poprawnie podzielony na akapity.
Jeśli jeszcze nie zacząłeś wpisywać tekstu, ustaw styl "standardowy" tak, żeby miał wcięcie (Format/Styl/Modyfikuj/Format/Akapit z zaznaczeniem "Dodaj do szablonu"). Zajrzyj do dalszego omówienia tego problemu.

Ponieważ każdy tekst musi być przez Wydawnictwo zmieniony do postaci, z której potem korzysta program drukarski, nie należy robić niczego, co może utrudnić taką konwersję. Pierwsze zalecenia już podaliśmy wyżej. A teraz następne. Przede wszystkim:
nie warto formować tekstu tak, jakby w tej postaci miał być drukowany w drukarni; szkoda czasu i pracy, bo tekst z edytora do tego się nie nadaje. Musi być zawsze na nowo opracowany w programie do łamania (drukarskim).
W związku z tym stanowczo odradzamy:
cyzelowanie wyglądu stron,
tworzenie szpalt i ustawianie stron poziomo,
opracowywanie wyglądu tytułów (wystarczy, że każdy znajduje się w osobnym akapicie i jest np. pogrubiony),
wstawianie rycin do tekstu (mimo że niektóre edytory na to pozwalają),
scalanie komórek w tabelach, obramowywanie ich, tworzenie nagłówków skośnych i pionowych etc. (to uniemożliwia konwersję i w Wydawnictwie trzeba tabele na nowo przepisywać). Słowem warto pozostawić tabele w formie pierwotnej, takiej jaką dyktuje polecenie z menu "Tabela/Wstaw tabelę". Tworzenie tabel odpowiednich do druku to cała sztuka oparta na rygorystycznych zasadach typografii, które poza środowiskiem zawodowych łamaczy mało kto zna,
stosowanie formuł obliczeniowych w tabelach i polach Worda,
używanie podkreśleń wyrazów (w druku stosuje się je tylko wyjątkowo, wyglądają po amatorsku), zamiast tego korzysta się z tekstu półgrubego (bold) i pochyłego (kursywa, italic). Rzadko (w zasadzie tylko w tekstach naukowych) używa się r o z s t r z e l e n i a (wyspacjowania).
Nie należy więc robić niczego, co wydłuża czas "wstukiwania" tekstu, bo to się nie opłaca. Komputer jest narzędziem zwodniczym. Żaden edytor nie jest w stanie dorównać doskonałości programu łamiącego (drukarskiego). Łamanie tekstu lepiej zostawić fachowcom, którzy na tym zęby zjedli.

Akapit (ang. paragraph), nie ma nic wspólnego z paragrafem prawniczym "§". Jest to podstawowa jednostka tekstu w druku. Program drukarski musi wiedzieć, gdzie zaczyna się i kończy kolejny akapit.
Znak odwróconego "P" oznacza koniec akapitu. Z powyższego przykładu wynika, że np. każda linijka poezji jest odrębnym akapitem. Akapitem jest także linia z tekstem tytułu, a nawet wiersz pusty, jeśli na końcu (i zarazem początku) występuje znak odwróconego "P". Akapitem jest także dłuższy tekst, złożony z wielu wierszy. Akapitami są kolejne punkty listy itd. Warto więc nauczyć się rozróżniania akapitów. Pożądany jest nawyk używania klawisza Enter tylko wtedy, kiedy kończymy pisanie akapitu.

Akapity zwykłego tekstu niemal z reguły rozpoczynają się wcięciem. Jego wielkość w programie drukarskim (ale i w Wordzie) można z łatwością regulować i ustawiać tak, żeby wielkością odpowiadał zasadom estetyki typograficznej. Nie należy do tego celu używać tabulatora ani pustych znaków (spacji), bo pojawią się akapity nierówne.

Podsumowanie. Tekst powinien być wyraźnie podzielony na akapity. Uzyskuje się to przez naciśnięcie klawisza Enter. Jeśli po włączeniu podglądu akapitów zobaczymy, że jakieś akapity są źle uformowane, to trzeba to poprawić.
W Wordzie istnieje menu "Wstaw / Symbol". Jest to funkcja dość wygodna, ale co robić, jeśli pracujemy w innym edytorze? Wtedy trzeba na pulpicie Windows utworzyć skrót do "Tablicy znaków" (CharMap) i w czasie pracy w edytorze uruchamiać go. Wybrany znak z danego kroju pisma należy zaznaczyć i skopiować. Od tej chwili mamy go w pamięci komputera, dopóki nie skopiujemy do niej czegoś innego. Teraz wystarczy wstawić znak z pamięci w odpowiednie miejsce tekstu za pomocą funkcji z menu "Edycja/Wklej" (lub kombinacją klawiszy Ctrl+ V).
Proszę zauważyć, że w dolnym prawym rogu okna "Tablicy Znaków" program podaje kod zaznaczonej litery. Można z tego korzystać w następujący sposób: po włączeniu klawiatury numerycznej (NumLock) nacisnąć i trzymać klawisz Alt, a drugą ręką wstukać na klawiaturze numerycznej podany numer w całości (zero, jeśli jest, również). Po wstukaniu numeru puścić klawisz Alt. Sposób ten nie działa przy wstukiwaniu cyfr z klawiatury głównej.

Od poprawnego wstawiania znaków interpunkcyjnych w tekście zależy, czy w składzie i łamaniu będzie dużo pracy czy nie, i czy w druku pojawią się błędy typograficzne.
Typografia. Jest to dziedzina sztuki wydawniczej, która zajmuje się wyglądem tekstów w publikacjach, a szczególnie użytymi krojami pisma, znakami w zestawach czcionek, rozkładem tekstu na stronie i względem siebie (np. proporcjami tytułów i tekstu, układem i wyglądem znaków interpunkcyjnych, budową wierszy i akapitów tekstu, czytelnością tekstu, budową szpalt i kolumn itd.). Łączy zadania redakcji technicznej, zecerstwa i sztuk plastycznych (grafiki i twórczości w zakresie budowania krojów pisma).

Spacja. Znak pusty, który w pliku komputerowym ma swój numer, tak jak wszystkie inne znaki, i jest rozpoznawany jako odrębny.

Kropka. Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po niej występuje spacja.

Przecinek. Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po nim występuje spacja.

Średnik. Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po nim występuje spacja.

Apostrof [ ' ]. Znak w zasadzie używany tylko w wyrazach obcojęzycznych, np. w celu oddzielenia końcówki nazwisk, które kończą się na niemą samogłoskę, a które chcemy odmieniać przez przypadki. Np. Antona Malory'ego, ale: Antona Browna; Johna Quentine'a, ale: Johna MacNamary.

Myślnik [ - ]. Występują trzy rodzaje myślników, poziomych kresek. W maszynopisie komputerowym należy wpisywać zawsze znak łącznika. Program do łamania w razie potrzeby automatycznie zamieni go na półpauzę. Różnica we wpisywaniu łącznika i półpauzy polega na użyciu lub zaniechaniu użycia spacji. Łącznik przylega z obu stron do liter, a półpauza jest oddzielona po obu stronach spacjami (patrz niżej).

łącznik (dywiz) jest najkrótszą kreską o pojedynczej długości -. Służy jako znak podziału wyrazu na końcu linii i jako znak łączący wyrazy dwuczłonowe (Müldner-Nieckowski, biało-czerwony). Zawsze po obu stronach przylega do liter łączących człony (tak jak w przykładzie), nie jest oddzielany spacją.
półpauza jest kreską o podwójnej długości --. Jest używana jako przerywnik w zdaniu, jako element interpunkcyjny dialogu. Zawsze jest po obu stronach oddzielany od liter spacjami. Jest również używana jako znak "minus". Półpauza nie występuje w czcionkach dostarczanych wraz z systemem Windows, ale profesjonalne czcionki zawsze ją mają.

-- Dobrze -- powiedziała i zastanowiła się przez chwilę -- ale powiedz, jak mam to nosić? Nie interesuje mnie ten zielono-granatowy sweter.

Zauważmy, jak w powyższym przykładzie użyto półpauz w środku wypowiedzi dialogowej (nie ma kropek ani przecinków, bo półpauza przejmuje ich rolę).
pauza jest kreską najdłuższą, potrójną ---, w polskiej typografii stosowaną bardzo rzadko. Czcionki, które przychodzą do nas z Zachodu (np. z systemem Windows), zamiast półpauzy zawierają pauzę.
Ukośnik [ / ] i ukośnik wsteczny [ \ ] . Ukośnik / jest używany w zasadzie tylko w numeracjach cyfrowo-literowych, np. list nr 29/CBa/1999, adresach internetowych: http://... i jako znak dzielenia lub kreska ułamkowa w niewielkich objętościowo ułamkach. Był dawniej używany w tekstach sporządzanych na maszynach do pisania tylko dlatego, że nie miały one na klawiaturze nawiasów okrągłych "( )". Stosowanie ukośników zamiast nawiasów jest uważane za błąd typograficzny.
Ukośnik wsteczny "\" jest używany w zasadzie tylko w oznaczaniu katalogów (folderów) na nośnikach komputerowych, np. plik znajduje się w folderze C:\Listy\Przychodzące.
W języku polskim ukośników nie należy używać w datach.

Poprawny zapis dat. Nie zaleca się żadnych kresek i ukośników.

20.05.2000 - oddzielająca kropka.
20 V 2000 - oddzielająca spacja (rzadziej kropka).
2000.02.20 - (odwrotna kolejność) tylko w systemach baz danych i automatycznego adresowania.
20 maja 2000 r. - oddzielająca spacja, "r." - skrót roku koniecznie z kropką i obowiązkowo oddzielony od cyfr spacją. Miesiąc zawsze małą literą i w dopełniaczu (nie: 20 maj 2000 r.), bo czyta się to tak: "dwudziesty [w domyśle: dzień] maja...".
Nawiasy {aaa} [aaa] (aaa). Nawiasy zawsze przylegają do tekstu, który obejmują, i odstają o 1 spację od tekstu znajdującego się na zewnątrz nich. Pary trzech rodzajów nawiasów podaliśmy według hierarchii ważności. Jeśli tekst znajduje się w nawiasach i wewnątrz nie ma innych nawiasów, to używa się nawiasów najsłabszych. Oto przykład:

To jest tekst (zresztą znakomity), który posyłam do druku.
To jest tekst [zresztą znakomity (ale nie wszyscy tak sądzą)], który posyłam do druku.
To jest tekst {zresztą znakomity [ale nie wszyscy tak sądzą (choć mam zwolenników)]}, który posyłam do druku.
Cudzysłowy. Cudzysłowy przylegają do tekstu, który obejmują, i odstają o 1 spację od tekstu znajdującego się na zewnątrz. Sposób użycia cudzysłowów w druku pokazuje poniższa rycina.

W tekście komputerowym używa się znaku cala jako cudzysłowu zwykłego i nawiasu trójkątnego jako francuskiego lub niemieckiego. Niekiedy (rzadko) w celu wyodrębnienia terminów i pojęć albo ich definicji używa się przecinka jako cudzysłowu otwierającego i apostrofu jako kończącego lub dwóch apostrofów. Na przykład:

chodzi nam o termin ,przyklęk'
albo lepiej:
chodzi nam o termin 'przyklęk'

Program łamiący zamienia je na odpowiednie odmiany - prawą i lewą. Ważna jest więc kontrola parzystości cudzysłowów. W niektórych systemach łamiących (np. Cyfroset) wymagane jest używanie dwóch przecinków , , jako cudzysłowu lewego i dwóch apostrofów ' ' (bez spacji) jako cudzysłowu prawego oraz pojedynczo lub podwójnie wpisanych nawiasów trójkątnych << i >> jako francuskich lub niemieckich. Najlepiej w tej sprawie porozumieć się z wydawcą, bo mogą być inne wymagania.
Obowiązuje zasada, że sposób użycia cudzysłowów w całej publikacji musi być jednolity.

Wykrzyknik ! Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po nim występuje spacja. Może być poprzedzony znakiem zapytania [ a cóż ty robisz?! - wzmocnienie pytania], ale sam go zwykle nie poprzedza. Nigdy nie występuje wraz z kropką i średnikiem. Z przecinkiem tylko wyjątkowo:

Oto wykrzyknienia: bij go!, całuj psa w nos!, nie przejmuj się!, nie wolno bić!

Stosuje się jeden wykrzyknik lub trzy (jak najrzadziej, bo to rażące).

O, matko Ojczyzno! Tak cię poniewierają!!!

Pytajnik ? Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po nim występuje spacja. Pozostałe uwagi - patrz "Wykrzyknik".

Ja? A dlaczego nie oni? Doprawdy nie rozumiem.

Znaki procentu i promila. Zawsze z lewej strony przylegają bezpośrednio do tekstu, a po nich występuje spacja. Znak promila należy pobierać z Tablicy Znaków (CharMap).

Znak stopnia. Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po nim występuje spacja. Znak stopnia należy pobierać z Tablicy Znaków. Nie należy do tego celu używać uniesionej małej litery "o".

Gwiazdka *. Zawsze z lewej strony przylega bezpośrednio do tekstu, a po niej występuje spacja. Często służy jako odnośnik do przypisu u dołu strony. Nie używa się jej jako znaku mnożenia.

Znak "at" @. W żargonie nazywany "małpką" lub "małpą". Używa się go tylko w adresach poczty elektronicznej, nie jest oddzielany spacją od tekstu.

Znak "and" &. (Ampersand) Używany jako słowo "i" (ang. and) tylko we fragmentach anglojęzycznych.

Indeks górny i dolny. Oto przykład: Zajrzyj wyżej, żeby zobaczyć na rysunku z Worda, jaka funkcja pozwala przekształcać zwykły znak w uniesiony lub obniżony (i pomniejszony).

Uwaga: Są różne szkoły umieszczania odnośników, najczęściej przyjmuje się, że numery przypisów i gwiazdki odsyłające do przypisów wstawia się po znaku interpunkcyjnym, jeżeli dotyczą całego zdania, albo przed, jeśli tylko konkretnego wyrazu. Na przykład:

Wtedy Abraham pojął za żonę Sarę*.
Wtedy Abraham pojął za żonę Sarę,** która żyła prawie 200 lat.

--------------
* Sara - imię żeńskie.
** Cytat z Biblii.

Punkty wykazu (listy). Sposób układania wykazów i stosowania znaków rozpoczynających każdy punkt wykazu (w żargonie komputerowym "punktorów") powinno się uzgodnić z wydawcą. Dotyczy to najczęściej sów treści. Generalnie przyjmujemy, że listy powinny mieć punkty zaczynające się:

Od półpauzy:

-- pierwszy punkt listy
-- drugi punkt listy

Od numeru literowo-cyfrowego:

Numery literowe najczęściej mają następującą kolejność poziomów:

A. Wielka litera z kropką, tekst zaczyna się wielką literą.
XIV. Cyfra rzymska z kropką lub bez, tekst zaczyna się wielką literą.
1. Cyfra arabska z kropką, tekst zaczyna się wielką literą.
a. Mała litera, tekst zaczyna się wielką literą.
xiv. Mała cyfra rzymska z kropką (tylko w tekstach anglojęzycznych), tekst zaczyna się wielką literą.
a) mała litera z nawiasem okrągłym, tekst zaczyna się małą literą.
xiv) mała cyfra rzymska (tylko w tekstach anglojęzycznych), tekst zaczyna się małą literą.
1) cyfra arabska z nawiasem okrągłym, tekst zaczyna się małą literą.
Jeśli mamy niewiele poziomów wyliczania, to najlepiej korzystać z cyfr arabskich i małych liter. Panuje tu dość duża dowolność, ale układ musi być w całej publikacji konsekwentny.

W ostateczności od znaku graficznego. Ten typ "punktora" jest odpowiedni tylko w biuletynach, pracach biurowych, ale raczej nie w książkach. Jeśli już się go stosuje, to tylko w postaci małej półgrubej kropki na wysokości środka linii (jest to znak nieco mniejszy niż na stronach web i w Wordzie). Graficznych "znaków punktorowych" (obrazek książki, strzałka itp.) używa się w druku w zasadzie tylko w reklamach i niektórych rodzajach ilustracji.

Zanim tekst trafi do Wydawnictwa, gdzie zostanie zredagowany przez doświadczonego redaktora, warto sprawdzić jego poprawność we własnym zakresie. O co należy zadbać?
Wydruk wstępny dla siebie. Po pierwsze radzimy wydrukować tekst i sczytać, nanosząc wyraźnym pisakiem (nie ołówkiem!) poprawki, a następnie przenieść je do tekstu w komputerze. To najlepsza, sprawdzona forma pierwszej korekty autorskiej. Zwracamy uwagę, że nawet na ekranie o najwyższej jakości wszystkich błędów się nie widzi. Papier jest niezastąpiony.
Sczytywanie tekstu z wydruku ma jeszcze i ten walor, że pozwala wyretuszować błędy merytoryczne, niedopracowanie zdań i akapitów. Lepiej, żeby tego nikt nie widział, nawet najżyczliwszy wydawca. Po naniesieniu zmian do pliku należy tekst wydrukować jeszcze raz i w takiej postaci dołączyć go do dyskietki dla Wydawnictwa. Cóż, pisarze chyba słusznie twierdzą, że ich praca jest ciężka, zwłaszcza w końcowej fazie przygotowywania dzieła. Niedowiarkom przypomnę, że Hemingway, zanim zdecydował się pokazać komukolwiek tekst ostateczny, przepisywał Starego człowieka i morze 200 razy. Lekkość stylu, zwięzłość narracji i wszystkie inne znane walory tego słynnego opowiadania to wynik katorżniczej pracy i wielkiej dyscypliny. Dostał za nie Nagrodę Nobla.

Literówki. Chodzi tu o błędy maszynopisania, polegające na przestawianiu liter (czeskie błędy), opuszczeniach i przypadkowej zamianie znaków. Literówki najłatwiej usunąć za pomocą funkcji Narzędzia / Pisownia i Gramatyka... Przypominamy, że cały tekst powinien być zaznaczony jako "Język polski".

Błędy ortograficzne. Funkcja sprawdzania ortografii w Wordzie jest bardzo przydatna i eliminuje większość błędów, ale niestety wszystkich nie wychwyci. Pomija błędy pisowni łącznej lub rozdzielnej. Autorom programu poprawnościowego (tj. firmie TiP z Katowic) należy się pochwała, ale język polski jest zbyt wymagający, aby wszystko udało się zrobić komputerowo. Trzeba dobrze znać polszczyznę, sama funkcja poprawiania nie wystarczy. W razie wątpliwości można liczyć na redaktora.
I jeszcze jedna uwaga. Za pretensjonalny i już wyświechtany uważa się pomysł łamania reguły używania wielkich liter w słowach, które ich wymagają, tj. w nazwiskach, tytułach, nazwach geograficznych. Autorzy upierają się przy tym najczęściej w odniesieniu do okładki i strony tytułowej. Dziś, po trzydziestu kilku latach trwania mody unikamy tej wątpliwej maniery jak ognia.

Interpunkcja. Najsłabszy punkt wszelkich publikacji. Intuicyjne używanie znaków przestankowych można zostawić uczniom szkoły podstawowej. Istnieją ścisłe zasady, których nieprzestrzeganie dyskwalifikuje wszystkich twórców dzieła - od autora po drukarza. Można zrozumieć, że autor w jakiś sposób chce wyróżnić swój tekst wśród innych, ale warto też przypomnieć, że w literaturze, zwłaszcza artystycznej, już wszystkiego próbowano i raczej można się spodziewać wyważania otwartych drzwi niż oryginalności.
Odradzamy takie pomysły, jako że o inności utworu decyduje jego treść, język, styl, a wygląd tylko wyjątkowo. Jeśli chcemy utrudniać czytelnikom odbiór, to od razu powiedzmy sobie, że napisaliśmy książkę tylko dla siebie.
Jeśli mamy kłopoty z interpunkcją (która w polszczyźnie wcale nie jest łatwa), to zaufajmy redaktorowi. Jest duża szansa na to, że wychwyci większość błędów.

Błędy merytoryczne. Mamy tu na myśli te składniki tekstu, których poprawności nie jest w stanie sprawdzić nikt prócz autora: imiona i nazwiska, nazwy geograficzne, daty, wyniki obliczeń, mianownictwo fachowe, i wiele, wiele innych. Kłania się wskazówka, że bez wydrukowania tekstu i przeczytania go przez autora na papierze nie ma mowy o doskonałości wersji ostatecznej.
Liczenie na korektę drukarską nie opłaca się dlatego, że po drodze i tak kilka osób doda swoje niedoróbki. To wszystko nałoży się na siebie, coś przy sprawdzaniu korekt umknie, ktoś w składzie naciśnie nie ten klawisz i skończy się na drukowaniu erraty. Im mniej błędów na początku, tym pewniejsze szczęście na końcu.

Błędy gramatyczne. Jeśli robisz błędy gramatyczne i nie zawsze wiesz, jaka jest końcówka wyrazu odmienianego; jeśli masz problemy z niektórymi związkami wyrazów i tak dalej, to trudno. Od poprawiania takich błędów są redaktorzy i musisz się na nich zdać. Zawsze uważnie się przyjrzyj, co zrobił, jak poprawił redaktor i zastanów się, dlaczego tak postąpił. Najlepiej będzie, jeśli przejrzysz z nim poprawiony maszynopis i w każdym wypadku zapytasz go o to. Będzie szczęśliwy, proszę mi wierzyć, a autorowi to wcale ujmy nie przyniesie. Przeciwnie - ludzie poszukujący prawdy i dążący do doskonałości są zawsze w cenie.

Powtarzalność wyrazów i brzmień. W języku polskim istotną rolę odgrywa unikanie powtarzalności całych wyrazów, a nawet dłuższych sylab i słów o podobnym brzmieniu. Maria Dąbrowska podobno pisała tak, aby na jednej stronie maszynopisu nie powtarzało się żadne słowo (z wyjątkiem wyrażeń funkcyjnych, np. spójników i przyimków). Chyba przesada, ale warto usuwać powtórki tego rodzaju, jeśli są zbyt blisko siebie. To nadaje stylowi klarowność.
W prozie nieznośne jest też rymowanie się końcówek wyrazów. Usuwanie błędów tego rodzaju należy do najtrudniejszych zadań autora, ale jest możliwe również za pomocą niektórych edytorów, które potrafią podać statystykę powtarzalności słów. Jeśli jednostki takie są dłuższe niż jedna sylaba, to należy je odszukać w tekście i zastąpić synonimami.
Polecam program NoteTab w wersji Light (bezpłatnej), który można zdobyć w Internecie pod adresem http://www.moab.com.pl/notetab albo http://www.notetab.com, ale najdoskonalsze jest krytyczne sczytanie wydruku tekstu. Pisarze z długim stażem są na to szczególnie wyczuleni, ale młodsi mogli nawet o tym nie słyszeć.

Szyk wyrazów w zdaniu i ekonomiczność zdania. Najwyższa szkoła jazdy. Najkrócej rzecz ujmując, chodzi o to, aby zdanie przeczytane na głos nie plątało się w gardle. Aby było jasne i skonstruowane najkrócej, jak to możliwe. Uważa się, że dobrzy autorzy najwięcej czasu poświęcają na usuwanie zbędnych słów i "prostowanie zdań".
Do najczęstszych błędów ekonomiczności (i zarazem logicznych) spotykanych w polskich tekstach należą tautologie i pleonazmy. Co to jest i jak tego unikać, podaje Lekarski Poradnik Językowy w dziale "Słowniki" / "Parada pleonazmów i tautologii". Warto zajrzeć.

O tym, że jakiś utwór uznajemy za arcydzieło stylu, nieraz decyduje nie sam styl, ale jego jednolitość. Jest oczywiste, że za język utworu odpowiada przed światem autor. Redaktor może jedynie wyprostować to, co nie mieści się w przyjętej przez autora konwencji językowej, stylistycznej. Nie można liczyć na ponowne napisanie dzieła w wydawnictwie (na kanwie tego, co dostarczył autor). Tego nikt się nie podejmie.
Co ma robić początkujący autor, który co prawda wymyślił świetną ideę, lecz nie dysponuje doświadczeniem pisarskim? Otóż pragnę przypomnieć, że istnieje instytucja recenzenta. To on bywa naszym zbawcą. W ostatnich latach wielu wydawców zrezygnowało z korzystania z recenzentów wydawniczych, ale ta oszczędność wydaje się wątpliwa. Powoli jednak wraca się do korzystania z ich usług.

Recenzent stara się spojrzeć na utwór niejako z góry, oceniając jego charakter ogólny, a następnie poszczególne składniki pod kątem ich przydatności dla całego dzieła. Prócz wad merytorycznych (np. błędnych informacji, niespójności akcji itp.) będzie próbował wykryć niekonsekwencje stylu, rażące użycie wyrazów i wiele innych. Wydawnictwa nazywają takich specjalistów recenzentami wewnętrznymi, którzy niekoniecznie szukają dziury w całym. Pomagają w osiąganiu doskonałości publikacji.

Pamiętajmy, że zanim dzieło trafi do wydawnictwa, możemy korzystać z recenzentów, których mamy wokół siebie. Znakomity pisarz, dziennikarz i wydawca Melchior Wańkowicz nazywał ich z angielska "rewriterami", tj. życzliwymi osobami, które pomagają autorowi w dalszym pisaniu tego, co już zostało napisane. Słowem w "poprawianiu autorskich idiotyzmów". Nie wstydźmy się tej nazwy. Jest moim zdaniem pieszczotliwa, a nie obraźliwa.
Prywatni recenzenci za darmo zauważą w tekście wadliwą kolejność wypowiedzi, niekonsekwencję fabuły, różnice stylistyczne między rozdziałami, niejasność sformułowań itd. Niejeden pisarz ma żonę, brata, syna czy przyjaciela - rewritera.
Zosia-samosia zawsze przegra z tymi wszystkimi, którzy nie obawiają się słuchać krytyk. Oczekuj oklasków dopiero wtedy, kiedy książka ukaże się drukiem, a nie w fazie wstępnej.

z: http://aula.home.pl/tekst.htm#wstep

są tam też przykłady które nie dały się skopiować tu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalia97.keep.pl
  •