But I still search for Your sweet lips...
Dziś dokonałam odkrycia. xP Przy trenningu-zabawie z klikerem pomyślałam sobie o ... smyczy.
Szelki Kicka są czerwone z żołtym paskiem. Pogryzione. Wielokrotnie zszywane. Kiedyśtam doszyłam dzwoneczek. Kupiłam je jako *"dla kota".
Nienawiść do smyczy.
Kicka od małego uczyłam chodzić na smyczy (kupiłam szelki jakoś około miesiąc po tym jak był u mnie). Bał się [?], wyrywał, wariował, szarpał.
Ubierałam mu szelki - a on jak wariat próbował się wyrwać. Stopniowo początkowo w mieszkaniu co jakiś czas mu je ubierałam. To samo, uciekał okropnie więc najczęściej puszczałam smycz, bo się bałam, że coś mu się stanie jak on tak ciągnął. oO"
Zazwyczaj wskakiwał do klatki i się chował, lub szukał jakiejś skrytki żeby próbować je ściągnąć.
Kiedyś na polu, zagryzł je. Ale dał się złapać, bo mu całkiem spadły.
Gorzej było jak smycz się zerwała (odpieła-tak pociągnął mocno), a szelki zostały.
Biegał jak szalony! Nieźle się namęczyłam, żeby go złapać...
Później przeszła mi chęć nauki "smycz nie jest zła". W sumie co jakiś czas próbowałam. Coraz bardziej był mądrzejszy, ufny.
Pewnie przez to, że czasami straszyłam go smyczą, pokazywałam mu ją, a on szybko do klatki. xP Potem za często się wygłupiałam i przestał się na to nabierać.
Jeszcze później (do dziś już się tak zachowuje), nie wariuje, ucieka jak a na sobie smycz. Po prostu jak się mu się ubierze. Siada, czeka, aż mu ściągne i zachowuje się jak fochnięty do chwili ściągnięcia. Jak się to zignoruje - próbuje je sam sobie ściągnąć (gryzie je).
Kliker.
Dziś sobie tak myślałam o szelkach. Dałam już dawno sobie z nimi spokój.
Przyszedł mi do głowy plan szelkowy. Więc mu je dziś ubrałam.
Ale za pomocą smakołyka+klikera, przykicał trochę na smyczy! Cud.
No bo tylko klikające urządzenie, a aż tyle sprawiło.
W sumie po przykicaniu (i tak mu dałam b.luźno smycz) zaczął się do niej dobierać. Więc mu ściągnełam. Ale i tak nie będę go uczyć chodzić na smyczy - bo jej nie lubi (wręcz nienawidzi). Ale jestem zadowolona z dzisiejszego eksperymentu. o3o
Coś dla chętnych uczenia królików chodzenia na smyczy i dla posiadaczy takich królików, które je lubią chociaż pół na pół.
Instrukcja obsługi uczenia chodzenia królika na smyczy.
Jaką smycz wybrać?
Oczywiście szelki, obojętne, czy specjalne dla królików, mogą być też na kota, lub małego psa. Są takie gotowe ze dzwoneczkiem (ja sama przyszyłam). Ale chyba i tak są lepsze bez. (;
Najlepiej mieć smycz automatyczną coś w stylu flexi, żeby jakby coś go nie ciągneły jak będzie się wyrywał.
Smycze flexi są drogie... Ale wiecie co dziś widziałam? Są w niektórych miastach takie sklepy "Wszystko po 5 zł" u mnie taki nazywa się dragon.
Były tam smycze automatyczne za 5 zł! Duże i małe. Dla królika lepsze małe.
Jedna była otwarta, oczywiście jak na taką cenę nie była jakaś genialna, zapewne łatwo ją zepsuć. Ale w sumie, po co królikowi jakaś super-wypas?
Można kupić dwie (jedną na zapas jakby co), obudowa nie jest z jakiegoś porządnego plastiku, guzik wystający, ale się nie zacina. Nie mam pojęcia jaka była długa - nie sprawdzałam.
Po co smycz?
1. Można spróbować uczyć królika na niej kicać.
2. Jak chce wyjść się na dwór. (Chociaż nie powinno się wychodzić tam, gdzie wypuszcza się psy, koty; a w ogródku najlepiej zrobić wybieg).
3. Może przydać się do króliczego agility i różnego rodzaju sztuczek.
Co potrzebne do nauki?
Kliker (zakrętka od Kubusia też wydaje podobny odgłos).
Smakołyk (coś co królik lubi) rodzynki, suszone jabłka... Nie dawać smakołyków dla ludzi! OSTATECZNIE można królicze dropsy (żadko, ponieważ nie powinno się ich dawać!)
No i oczywiście chęci. XD
Pozatym królika i smycz. (najważniejsze)
Jak nauczyć?
Najpierw najlepiej nauczyć królika kliker=coś pozytywnego.
Na początku przed założeniem szelek najlepiej głaskać królika. Lekko położyć jego łebek na ziemię. (to podobno oznacza, że jest się wyżej w hierarchii)
Głaskając spokojnie ~ założyć smycz. Jak był grzeczny/posłuszny/spokojny - dać smakołyk. Można kliknąć klikerem.
Teraz indywidualna sprawa - ważne jak królik się zachowuje. Czy wyrywał się przy ubieraniu smyczy, czy dopiero po ubraniu wariuje. Ale są różne przypadki.
Jak się wyrywa - najlepiej wziąść na ręce i pogłaskać. Dobrze jak się uspokoi, jak nie - ściągnąć smycz. Za chwilę ponownie spróbować ubrać, jak grzeczniej zachowywał się niż poprzednio dać smakołyk (będzie zajęty jego jedzeniem).
Potem stanąć niedaleko królika, leciutko pociągnąć za smycz, zawołać go, kliknąć klikerem i pokazać smakołyk. ( w moim przypadku podziałało )
Jak królik mimo wołania i klikera nie idzie - dać powąchać smakołyk, albo dać mu pół jego [smakołyka] i nadal próbować.
Codziennie tak ćwiczyć.
W późniejszych etapach myślę (sama nie testowałam i nie będę, albo zobaczę jeszcze), można zawiązać smakołyk na sznureczek i ciągnąć go po ziemi, żeby królik za nim kicał, obok iść z nim na smyczy.
Na podsumowanie - podstawą jest to, żeby królik polubiał smycz. xP
Żeby kojarzyła mu się z czymś dobrym.
Oczywiście królik to nie pies i nie będzie dreptał przy nodze.
Słyszeliście o szelkach dla chomika?
Chomika lepiej nie uczyć chodzić na smyczy. XD
Ogółem szelki dla chomika to głupota.
A i odemnie coś o Kicku, on smyczy nienawidzi (tzn. dziś pokicał na niej :jupi: ). On ma taką czapkę z dziurkami na uszy i szalik (używam do zdjęć tylko) zazwyczaj, gdy pstrykam mu foto i odkładam aparat do barku to on czeka koło mnie, aż mu to ściągnę, lub już sam sobie to ściągnął i gdzieś kica.
Przydatne: Szkolenie klikerem.
Powodzenia!
* wtedy nie było króliczych szelek w zoologu, więc Kicek ma kocie, ale w sumie tylko nazwą się różnią
kupilam dzisiaj taki kubraczek jaki ogladalam w necie, w zoologu dalam 20zł różowy:)
zdjecia:
nigdzie sie nie pokaze w rozowym:D
foch jak ch... od rana jest na mnie zła
tak to wyglada:)
moj grubas:)
proba spacerku:)
Świetne. <3
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl natalia97.keep.pl
Szelki Kicka są czerwone z żołtym paskiem. Pogryzione. Wielokrotnie zszywane. Kiedyśtam doszyłam dzwoneczek. Kupiłam je jako *"dla kota".
Nienawiść do smyczy.
Kicka od małego uczyłam chodzić na smyczy (kupiłam szelki jakoś około miesiąc po tym jak był u mnie). Bał się [?], wyrywał, wariował, szarpał.
Ubierałam mu szelki - a on jak wariat próbował się wyrwać. Stopniowo początkowo w mieszkaniu co jakiś czas mu je ubierałam. To samo, uciekał okropnie więc najczęściej puszczałam smycz, bo się bałam, że coś mu się stanie jak on tak ciągnął. oO"
Zazwyczaj wskakiwał do klatki i się chował, lub szukał jakiejś skrytki żeby próbować je ściągnąć.
Kiedyś na polu, zagryzł je. Ale dał się złapać, bo mu całkiem spadły.
Gorzej było jak smycz się zerwała (odpieła-tak pociągnął mocno), a szelki zostały.
Biegał jak szalony! Nieźle się namęczyłam, żeby go złapać...
Później przeszła mi chęć nauki "smycz nie jest zła". W sumie co jakiś czas próbowałam. Coraz bardziej był mądrzejszy, ufny.
Pewnie przez to, że czasami straszyłam go smyczą, pokazywałam mu ją, a on szybko do klatki. xP Potem za często się wygłupiałam i przestał się na to nabierać.
Jeszcze później (do dziś już się tak zachowuje), nie wariuje, ucieka jak a na sobie smycz. Po prostu jak się mu się ubierze. Siada, czeka, aż mu ściągne i zachowuje się jak fochnięty do chwili ściągnięcia. Jak się to zignoruje - próbuje je sam sobie ściągnąć (gryzie je).
Kliker.
Dziś sobie tak myślałam o szelkach. Dałam już dawno sobie z nimi spokój.
Przyszedł mi do głowy plan szelkowy. Więc mu je dziś ubrałam.
Ale za pomocą smakołyka+klikera, przykicał trochę na smyczy! Cud.
No bo tylko klikające urządzenie, a aż tyle sprawiło.
W sumie po przykicaniu (i tak mu dałam b.luźno smycz) zaczął się do niej dobierać. Więc mu ściągnełam. Ale i tak nie będę go uczyć chodzić na smyczy - bo jej nie lubi (wręcz nienawidzi). Ale jestem zadowolona z dzisiejszego eksperymentu. o3o
Coś dla chętnych uczenia królików chodzenia na smyczy i dla posiadaczy takich królików, które je lubią chociaż pół na pół.
Instrukcja obsługi uczenia chodzenia królika na smyczy.
Jaką smycz wybrać?
Oczywiście szelki, obojętne, czy specjalne dla królików, mogą być też na kota, lub małego psa. Są takie gotowe ze dzwoneczkiem (ja sama przyszyłam). Ale chyba i tak są lepsze bez. (;
Najlepiej mieć smycz automatyczną coś w stylu flexi, żeby jakby coś go nie ciągneły jak będzie się wyrywał.
Smycze flexi są drogie... Ale wiecie co dziś widziałam? Są w niektórych miastach takie sklepy "Wszystko po 5 zł" u mnie taki nazywa się dragon.
Były tam smycze automatyczne za 5 zł! Duże i małe. Dla królika lepsze małe.
Jedna była otwarta, oczywiście jak na taką cenę nie była jakaś genialna, zapewne łatwo ją zepsuć. Ale w sumie, po co królikowi jakaś super-wypas?
Można kupić dwie (jedną na zapas jakby co), obudowa nie jest z jakiegoś porządnego plastiku, guzik wystający, ale się nie zacina. Nie mam pojęcia jaka była długa - nie sprawdzałam.
Po co smycz?
1. Można spróbować uczyć królika na niej kicać.
2. Jak chce wyjść się na dwór. (Chociaż nie powinno się wychodzić tam, gdzie wypuszcza się psy, koty; a w ogródku najlepiej zrobić wybieg).
3. Może przydać się do króliczego agility i różnego rodzaju sztuczek.
Co potrzebne do nauki?
Kliker (zakrętka od Kubusia też wydaje podobny odgłos).
Smakołyk (coś co królik lubi) rodzynki, suszone jabłka... Nie dawać smakołyków dla ludzi! OSTATECZNIE można królicze dropsy (żadko, ponieważ nie powinno się ich dawać!)
No i oczywiście chęci. XD
Pozatym królika i smycz. (najważniejsze)
Jak nauczyć?
Najpierw najlepiej nauczyć królika kliker=coś pozytywnego.
Na początku przed założeniem szelek najlepiej głaskać królika. Lekko położyć jego łebek na ziemię. (to podobno oznacza, że jest się wyżej w hierarchii)
Głaskając spokojnie ~ założyć smycz. Jak był grzeczny/posłuszny/spokojny - dać smakołyk. Można kliknąć klikerem.
Teraz indywidualna sprawa - ważne jak królik się zachowuje. Czy wyrywał się przy ubieraniu smyczy, czy dopiero po ubraniu wariuje. Ale są różne przypadki.
Jak się wyrywa - najlepiej wziąść na ręce i pogłaskać. Dobrze jak się uspokoi, jak nie - ściągnąć smycz. Za chwilę ponownie spróbować ubrać, jak grzeczniej zachowywał się niż poprzednio dać smakołyk (będzie zajęty jego jedzeniem).
Potem stanąć niedaleko królika, leciutko pociągnąć za smycz, zawołać go, kliknąć klikerem i pokazać smakołyk. ( w moim przypadku podziałało )
Jak królik mimo wołania i klikera nie idzie - dać powąchać smakołyk, albo dać mu pół jego [smakołyka] i nadal próbować.
Codziennie tak ćwiczyć.
W późniejszych etapach myślę (sama nie testowałam i nie będę, albo zobaczę jeszcze), można zawiązać smakołyk na sznureczek i ciągnąć go po ziemi, żeby królik za nim kicał, obok iść z nim na smyczy.
Na podsumowanie - podstawą jest to, żeby królik polubiał smycz. xP
Żeby kojarzyła mu się z czymś dobrym.
Oczywiście królik to nie pies i nie będzie dreptał przy nodze.
Słyszeliście o szelkach dla chomika?
Chomika lepiej nie uczyć chodzić na smyczy. XD
Ogółem szelki dla chomika to głupota.
A i odemnie coś o Kicku, on smyczy nienawidzi (tzn. dziś pokicał na niej :jupi: ). On ma taką czapkę z dziurkami na uszy i szalik (używam do zdjęć tylko) zazwyczaj, gdy pstrykam mu foto i odkładam aparat do barku to on czeka koło mnie, aż mu to ściągnę, lub już sam sobie to ściągnął i gdzieś kica.
Przydatne: Szkolenie klikerem.
Powodzenia!
* wtedy nie było króliczych szelek w zoologu, więc Kicek ma kocie, ale w sumie tylko nazwą się różnią
kupilam dzisiaj taki kubraczek jaki ogladalam w necie, w zoologu dalam 20zł różowy:)
zdjecia:
nigdzie sie nie pokaze w rozowym:D
foch jak ch... od rana jest na mnie zła
tak to wyglada:)
moj grubas:)
proba spacerku:)
Świetne. <3