But I still search for Your sweet lips...
Mój pierwszy post na tym forum. I pierwsza próba publikacji moich "dzieł":
Droga wyboista, cierniem usypana,
Droga wyboista, niegdyś życiem nazwana.
"To boli!"
Krzyczysz z każdym krokiem.
Krew z twych stóp sączy się już nieprzerwanie,
Twe serce zastyga, jak w marmur zaklęte.
Ty krzyczysz:
"To boli!"
Lecz nikt cię już nie słyszy,
Ty także nie słyszysz o pomoc wołania...
[A krew się sączy nieprzerwanie]
"To boli!"
Już tylko poruszasz ustami.
Nagle boleć przestaje...
Droga wyboista, cierniem usypana,
Droga wyboista, niegdyś życiem nazwana.
"To boli!"
Krzyczysz z każdym krokiem.
Krew z twych stóp sączy się już nieprzerwanie,
Twe serce zastyga, jak w marmur zaklęte.
Ty krzyczysz:
"To boli!"
Lecz nikt cię już nie słyszy,
Ty także nie słyszysz o pomoc wołania...
[A krew się sączy nieprzerwanie]
"To boli!"
Już tylko poruszasz ustami.
Nagle boleć przestaje...
_____
Krzyk!
Dźwięk tłuczonego szkła
Brzmi w moich uszach
W milczeniu nocy,
Za dnia...
A potem ciszy
Chwila
Lub dwie,
By znów się zmienić
W płaczu cichy szloch,
By znów się przeobrazić
W słowa,
Co jak kamienie
Dotkliwie ranią...
Co jak kamienie
Litości nie znają!
A potem ciszy
Chwila
Lub chwile ciszy dwie...
___
Śmierć nadeszła,
Wyszczerbioną niosąc kosę,
Zeschniętą krwią przybrudzoną...
Już zmierza ku tobie,
Ostatni oddech twój wchłonąć pragnie,
Ostatnie cierpienia dać chwile...
Już wysysa twego życia soki,
A krew na kosie odżywa.
Niebawem znowu zeschnie,
Jak kwiaty na twym grobie,
Pamięć po tobie także się wypali
Razem z ostatnim zniczem...
a! i wielkie litery na poczatku wersów sią nie potrzebne - ale zapewne z Worda się wzieły
bardzo mi się podoba Twoje pisanie
a teraz ludziska znający się co nieco -do roboty
Dzięki śliczne Duże litery rzeczywiście z Worda
zamiast w cudzysłowie pisz w kursywie - będzie ładniej i fajnie by było gdybyś wyrzuciła nawiasy kwadratowe - to nie poetyckie...
twe i ty, a także zaczynanie wersów od w, lecz, by - nie ładnie wygląda;
no i powtórzenia - zamień je na inne wyrazy.
pozdrawiam serdecznie
Przy odrobinie czasu i chęci spróbuję poprawić
Pozdrawiam i zachęcam resztę do oceny
Pierwsza proba poprawki.
Krzyk!
Dźwięk tłuczonego szkła
Przerywa
Ciszę nocy
Światło dnia.
A potem ciszy chwila
Lub dwie,
By znów się zmienić
W płaczu cichy szloch,
By przeobrazić się
W słowa,
Co jak kamienie
Dotkliwie ranią...
Co jak kamienie
Litości nie znają!
A potem ciszy
Chwila
Lub chwile ciszy dwie...
naszło mnie na poważne zmiany i transformację:
Krzyk
Ciszę nocy przerywa
Dźwięk tłuczonego szkła
Światło dnia.
Potem ciszy chwila
Lub dwie,
Zmienione znów
W płaczu cichy szloch,
W słowa,
Co jak kamienie
Dotkliwie ranią
...
Litości nie znają!
A potem ciszy
Chwila
Lub chwile ciszy dwie
...
Twój wiersz jest ciekawy, ale hm... brakuje mi poukładnania myśli, są trochę za chaotyczne...
Wiem. Był pisany pod wpływem emocji, nie zastanawiałam się nad tym, czy wszystko jest jasne i poukładane.
Pozdrawiam
linijką świata
horyzont odmierzony
i nie ma okrętów
na linii horyzontu
linijką świata
tory lotów wytyczone
i nie zbaczają z kursu
gęsi w równym kluczu lotu
linijka świata
mojra najstraszliwsza
Lachesis
i nawet drzewa
wiedzą jak rosnąć
odmierzone losu linijką
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl natalia97.keep.pl
Droga wyboista, cierniem usypana,
Droga wyboista, niegdyś życiem nazwana.
"To boli!"
Krzyczysz z każdym krokiem.
Krew z twych stóp sączy się już nieprzerwanie,
Twe serce zastyga, jak w marmur zaklęte.
Ty krzyczysz:
"To boli!"
Lecz nikt cię już nie słyszy,
Ty także nie słyszysz o pomoc wołania...
[A krew się sączy nieprzerwanie]
"To boli!"
Już tylko poruszasz ustami.
Nagle boleć przestaje...
Droga wyboista, cierniem usypana,
Droga wyboista, niegdyś życiem nazwana.
"To boli!"
Krzyczysz z każdym krokiem.
Krew z twych stóp sączy się już nieprzerwanie,
Twe serce zastyga, jak w marmur zaklęte.
Ty krzyczysz:
"To boli!"
Lecz nikt cię już nie słyszy,
Ty także nie słyszysz o pomoc wołania...
[A krew się sączy nieprzerwanie]
"To boli!"
Już tylko poruszasz ustami.
Nagle boleć przestaje...
_____
Krzyk!
Dźwięk tłuczonego szkła
Brzmi w moich uszach
W milczeniu nocy,
Za dnia...
A potem ciszy
Chwila
Lub dwie,
By znów się zmienić
W płaczu cichy szloch,
By znów się przeobrazić
W słowa,
Co jak kamienie
Dotkliwie ranią...
Co jak kamienie
Litości nie znają!
A potem ciszy
Chwila
Lub chwile ciszy dwie...
___
Śmierć nadeszła,
Wyszczerbioną niosąc kosę,
Zeschniętą krwią przybrudzoną...
Już zmierza ku tobie,
Ostatni oddech twój wchłonąć pragnie,
Ostatnie cierpienia dać chwile...
Już wysysa twego życia soki,
A krew na kosie odżywa.
Niebawem znowu zeschnie,
Jak kwiaty na twym grobie,
Pamięć po tobie także się wypali
Razem z ostatnim zniczem...
a! i wielkie litery na poczatku wersów sią nie potrzebne - ale zapewne z Worda się wzieły
bardzo mi się podoba Twoje pisanie
a teraz ludziska znający się co nieco -do roboty
Dzięki śliczne Duże litery rzeczywiście z Worda
zamiast w cudzysłowie pisz w kursywie - będzie ładniej i fajnie by było gdybyś wyrzuciła nawiasy kwadratowe - to nie poetyckie...
twe i ty, a także zaczynanie wersów od w, lecz, by - nie ładnie wygląda;
no i powtórzenia - zamień je na inne wyrazy.
pozdrawiam serdecznie
Przy odrobinie czasu i chęci spróbuję poprawić
Pozdrawiam i zachęcam resztę do oceny
Pierwsza proba poprawki.
Krzyk!
Dźwięk tłuczonego szkła
Przerywa
Ciszę nocy
Światło dnia.
A potem ciszy chwila
Lub dwie,
By znów się zmienić
W płaczu cichy szloch,
By przeobrazić się
W słowa,
Co jak kamienie
Dotkliwie ranią...
Co jak kamienie
Litości nie znają!
A potem ciszy
Chwila
Lub chwile ciszy dwie...
naszło mnie na poważne zmiany i transformację:
Krzyk
Ciszę nocy przerywa
Dźwięk tłuczonego szkła
Światło dnia.
Potem ciszy chwila
Lub dwie,
Zmienione znów
W płaczu cichy szloch,
W słowa,
Co jak kamienie
Dotkliwie ranią
...
Litości nie znają!
A potem ciszy
Chwila
Lub chwile ciszy dwie
...
Twój wiersz jest ciekawy, ale hm... brakuje mi poukładnania myśli, są trochę za chaotyczne...
Wiem. Był pisany pod wpływem emocji, nie zastanawiałam się nad tym, czy wszystko jest jasne i poukładane.
Pozdrawiam
linijką świata
horyzont odmierzony
i nie ma okrętów
na linii horyzontu
linijką świata
tory lotów wytyczone
i nie zbaczają z kursu
gęsi w równym kluczu lotu
linijka świata
mojra najstraszliwsza
Lachesis
i nawet drzewa
wiedzą jak rosnąć
odmierzone losu linijką