But I still search for Your sweet lips...
Słońce już zachodziło i wtedy właśnie dotarli do portu. Czekał tam na nich piękny galeon. Wykonany z surowych dębowych desek, nazywał się „Szmaragdowy Smok”. Jak można było się domyślić na przodzie statku był wyrzeźbiony galion w kształcie potwora, od którego wzięła się nazwa okrętu. Miał trzy czarno czerwone żagle oraz piracką banderę.
– Będziemy pływać z piratami?! – Zapytał przestraszony Skarbimir.
– Nie lękaj się, piraci są pod naszą kontrolą i nic nam nie zrobią – uspokajał go Boren.
– A przede wszystkim to jest nasz okręt! – Kerwes zaśmiał się i klepnął swojego kolegę z bliznami na twarz w plecy.
Ośmioletni chłopczyk bał się bardzo, bardowie, trubadurzy, nianie i inne zajmujące się nim osoby zawsze opowiadały mu straszne historie o piratach. Większość z nich to po prostu mordercy, złodzieje, szubrawcy i gwałciciele.
Skarbimir złapał za rękę Trawdera, ten tylko mocno zacisnął swoją dłoń i zabrał ze sobą chłopca na pokład.
Michał W. Majewicz – młody siedemnastoletni polski autor, twórca powieść high fantasy. Jego debiutancka książka „Skarbimir z rodu Ather” jest wspaniałym wstępem do sagi Nieugiętego, nad którą aktualnie pracuje.